Myślę, że warto pochylić się nad kwestią tolerancji. Każdy z nas zapytany o zdanie, ma się za człowieka tolerancyjnego. Niestety często takim wypowiedziom brak głębszego podłoża, nie zastanawiamy się czym tak naprawdę jest TOLERANCJA.
Po pierwsze nie jest ona obojętnością. Jeżeli czyjeś zachowania naruszają nasze dobra, wolności osobiste i mienie, mamy prawo do reakcji, wręcz jesteśmy do niej zobowiązani. Jeżeli widzimy, że czyjeś zachowanie narusza godność i prawa innego człowieka, nasza tolerancja upoważnia nas do interwencji. Nie możemy stwierdzić, że skoro jesteśmy tolerancyjni, to nie reagujemy na żadne zachowania, nawet jeżeli są złe. Przykładowo: nie reaguję na problem pedofilii, ponieważ jestem tolerancyjny. Trzeba umieć rozgraniczyć te dwie kwestie, a jest to płaszczyzna niesłychanie grząska! Niestety zauważam, że ludzie niejako zasłaniają się tolerancją, usprawiedliwiają nią swoją bierność i obojętność. Tolerancja bowiem oznacza szacunek dla czyichś poglądów, cech i zachowań. Wyraża się pewnego rodzaju cierpliwością dla drugiego człowieka i pozwoleniem mu na godną egzystencję. O taką tolerancję wołam! Na jakiej podstawie pod adresem Żydów padają takie groźby i obelgi?! I co więcej – dlaczego takie zachowanie nie spotyka się ze sprzeciwem? Kary dla klubów z pewnością nie są sednem dla rozwiązania sprawy. Tu chodzi o coś więcej, o ludzką mentalność, o to, że niektórzy nie rozumieją kwestii kluczowych.
źródło: http://nwn9.wordpress.com/2010/11/21/granice-tolerancji/tolerancja/ |
Zaskakujące jest, jak często mylimy tolerancję z akceptacją. Są to dwie różne sprawy – wszak powiązane ze sobą, ale tolerując kogoś wcale nie musimy go akceptować. Akceptacja jest przyjmowaniem, sprzyjaniem czyjemuś zachowaniu. Jest ona pełną aprobatą dla poglądów drugiej osoby. Tolerancja wyraża szacunek dla poglądów, nawet jeżeli są sprzeczne z naszymi. Łatwo można zilustrować ów kontrast: stoję obok osoby XY; postawa tolerancyjna nie pociąga za sobą konieczności nawiązywania z nią przyjacielskiego kontaktu, ale zdecydowanie nie zezwala na ubliżanie i krzywdzenie. Postawa pełna akceptacji to dobre nastawienie, nawiązywanie kontaktu, uśmiech, rozmowa etc. Myślę, że ta różnica jest klarowna. Nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą lubić wszystkich, ale trzeba umieć zachować się kulturalnie i szanować drugiego człowieka.
Tolerancja jest tak istotna, ponieważ bez niej nie ma możliwości dialogu, a co za tym idzie – nie da się pewnych kwestii rozwiązać i doprowadzić do kompromisu. Tolerancyjność charakteryzuje się postawą otwartą, gotową do dyskusji. Możemy marginalizować innych ludzi, nie dopuszczać ich do głosu, wyśmiewać itd. – ale wtedy musimy sobie uświadomić, że nas też kiedyś ktoś nie zechce wysłuchać, ktoś nas wyśmieje i skompromituje. Zapobiegnijmy temu. Zastanówmy się czasem nad własnym zachowaniem. I nie tylko w tzw. „wielkim świecie”, ale na co dzień, w stosunku do drugiego człowieka – sąsiada, koleżanki z pracy, wuja etc.
A jak Wy rozumiecie tolerancję i czy uważacie, że jest potrzebna? Zapraszam do wyrażenia swojej opinii.
Jasne, że tolerancja jest potrzebna. Jeśli chcemy by ktoś szanował nasze poglądy, to sami musimy szanować poglądy i sposób zachowania innych ludzi
OdpowiedzUsuńPoruszyłaś ciężki temat i wybrnęłaś z niego. Ciężko się piszę o tematach w których granica jest bardzo cienka, ale naświetliłaś mi kilka spraw i o to chodziło w tym tekście.
OdpowiedzUsuńPowodzenia
Temat niby "oklepany", a wciąż aktualny. Zgadzam się z Tobą w stu procentach.
OdpowiedzUsuńPewnie, że tolerancja jest potrzebna, bo jeżeli chcemy by ktoś szanował nasze poglądy i zachowanie to musimy również zachowywać się fair wobec innych. Nie zawsze musimy to akceptować, ale niemal zawsze powinniśmy tolerować.
OdpowiedzUsuń