Kawa. W dzieciństwie zdaje się być czymś bardzo pociągającym, a rodzice niekoniecznie chcą nas nią częstować (chociaż ja tam byłam wtedy zadowolona z substytutu, jakim było cappuccino Mokate:). W młodości głównie używka i studencka deska ratunku podczas nudnych zajęć i sesyjnych zmagań. W dorosłym życiu chwila rozkoszy i ceremonia rozpoczynająca dzień... Napar pestek owoców kawowca to towarzysz naszego życia. Rozbudza zmysły, a także stanowi sposobność do rozmów i spotkań (czego nie omieszkają pominąć współczesne kawowe reklamy). Kawę zna każdy (choć, ku mojemu zdziwieniu, nie każdy lubi). Jej aromat jest najbardziej rozpoznawalnym zapachem świata. Rocznie produkuje się jej prawie 7 mln ton i wypija 400 mld filiżanek. Jest wszędzie. Ale co tak naprawdę o niej wiemy? :)
Historia kawy jest naprawdę bardzo ciekawa. Obiecuję, że zdziwicie się przynajmniej raz :)
Skąd się wzięła?
Istnieją rozmaite modyfikacje legendy dotyczące odkrycia kawy. Jedna z nich mówi, że etiopski pasterz imieniem Kaldi spostrzegł, że jego kozy są zbyt pobudzone i nerwowe. Zastanawiał się co jest tego przyczyną i postanowił skosztować pokarmu, jakim żywiły się jego kozy. I tak natrafił na krzew kawowca. Zaniósł czerwone owoce do mnicha, by opowiedzieć mu o swoim odkryciu, ten jednak dostrzegł w tym szatańskie dzieło i wrzucił owoce do ognia. Kiedy poczuli charakterystyczny dla kawy aromat, wyjęli ją z płomieni i sporządzili z niej napar.
Kawa pochodzi z Etiopii i była tam znana już w I wieku p.n.e. Początkowo owoce gotowano i jedzono z dodatkiem masła i soli.
W Europie stała się znana dopiero pod koniec XVI wieku, za sprawą niemieckiego botanika i podróżnika Leonarda Rauwolfa. Badacz podczas trzyletniego pobytu na Bliskim Wschodzie poszukiwał ziół leczniczych, opisał wiele tureckich zwyczajów, w tym rytuał picia kawy:
Bardzo dobry napój zwany przez nich "Chaube", który jest niemal tak czarny jak inkaust i bardzo dobry na dolegliwości, szczególnie żołądkowe. Spożywają go oni o poranku, w otwartych miejscach, przed wszystkimi i bez najmniejszej oznaki strachu czy ostrożności. Napój popijają małymi łyczkami, tak ciepły jak to tylko możliwe, z glinianych i porcelanowych kubków.
kahve, kohwet, caffè...
Nazwa wywodzi się od arabskiego "kahwa". Po turecku brzmi "kahve", a w etiopskim "kohwet" oznacza siłę. Europejskie brzmienie nazwy prawdopodobnie zawdzięczamy włoskiemu botanikowi i lekarzowi Prosperowi d’Apolinowi, który opisując lecznicze działanie naparu nazwał go „caffè”. W większości języków europejskich kawa brzmi podobnie, także nie powinniśmy mieć nigdy problemu z jej zakupem:) W niemieckim jest to „Kaffee”, w angielskim „coffee”, francuskim „cafe”. Włosi powiedzą „caffè”, Hiszpanie „café”, a Grecy „kafeo”.
Kawa wzbudzała niemałe kontrowersje. Z racji arabskiego pochodzenia i niezwykłych właściwości widziano w niej szatańskie dzieło. Na początku XVII wieku papież Klemens VIII przyzwolił na picie kawy i wkroczyła ona do świata chrześcijańskiego. Pierwsza kawiarnia powstała w Anglii pod koniec XVII wieku. Później moda na kafehauzy trafiła także do Francji i Austrii.
Ciąg dalszy nastąpi... :)
Hm... Duuuuży artykuł o kawie i ani słowa o kopi luvak?
OdpowiedzUsuńCóż, ja czasem jak jestem bardzo zmęczona i wypiję kawę, to chce mi się potem jeszcze bardziej spać ;) Ale czasem skutkuje ;)
OdpowiedzUsuńJak jestem bardzo zmęczona i napiję się wtedy kawy, to czasem chce mi się potem jeszcze bardziej spać ;) Najbardziej lubię taką dobrze przyprawioną, z cynamonem, kardamonem, te sprawy ;)
OdpowiedzUsuńBędzie ciąg dalszy :) Przewiduję trzy części:) Asiu, dowiesz się też, dlaczego chce się spać ;)
OdpowiedzUsuń